Czy wiedziałeś, że: można laserem powstrzymać piorun? Wszystko wskazuje na to, że strzelanie promieniami w chmury potrafi być skuteczne. Jak przekonują naukowcy laser może stać się przenośnym piorunochronem. Celem takiego działania ma być rozładowanie chmur. Jak to działa? Silny laser tak przecina powietrze, że tworzy włókna plazmowe. W tych włóknach znajdują się swobodne nośniki prądu. Oczywiście naukowcy nie pracują na małych laserach, które można kupić w każdym kiosku. Skonstruowali laser o nazwie Teramobile, którego impulsy świetlne mają moc tysiąca dużych elektrowni. Przez to, ze impuls jest tak silny jest w stanie wytworzyć kilkadziesiąt włókien plazmowych zdolnych do przewodzenia prądu, a w efekcie do zainicjowania wyładowania. Długość takiego włókna to około kilkuset metrów. Co ważne wynalazek naukowców jest mobilny i może być przewożony w dowolne miejsce, dogodne do prowadzenia badań. Prace nad tym sprzętem ciągle trwają, być może w przyszłości takie urządzenia będą chroniły przed zgubnymi skutkami wyładowań nie tylko ludzi, ale także np. elektrownie atomowe. Na razie jednak stosowane są dość prymitywne pręty na dachach domów, które ze względu na swój pasywny charakter często zawodzą.